sp11

Przedszkolaku, miej odwagę coś zepsuć...

...oczywiście, żeby była jasność,  nie namawiamy do demolowania budowli z klocków, lecz łamania schematów myślowych. Jeśli dziecko ma do wykonania zadanie, zachęćmy je, by porzuciło stereotypowe rozwiązania i odważyło się działać nieszablonowo. Tylko tak nauczymy je twórczego myślenia...

 

 

Według Teresy Kosiarek, trenera twórczego rozwiązywania problemów z wykorzystaniem metodyki Międzynarodowej Olimpiady Kreatywności; autorki koncepcji Programu twórczego Rozwiązywania problemów w praktyce, która prowadziła kolejne zajęcia dla nauczycielek uczestniczących w projekcie "Przedszkole wspierające uzdolnienia", dzieci nie wymagają podpowiedzi, by zrobić coś ciekawego lub wyczerpująco odpowiedzieć na pytanie. Potrzebna jest stymulacja ich twórczego myślenia i działania. Niezbędne w tym zakresie jest choćby zadawanie pytań otwartych oraz korzystanie z myślenia pytajnego, które pozwala dociekać, dziwić się, eksperymentować.
Tradycyjnie garść teoretycznych rozważań została poparta porcją konkretnych rozwiązań. Jednym z zadań, które miały wykonać uczestniczki szkolenia, było "zbudowanie" jak najdłuższej drogi m.in. z kartki papieru, kawałka sznurka, papierowego talerzyka, korali, słomki do napojów, spinacza i gumki. Nie można było przy tym wykorzystywać nożyczek.


W dodatku niektóre osoby z grupy miały utrudnione zadanie, ponieważ musiały pracować z zawiązanymi rękoma. Aby uatrakcyjnić zajęcie, prowadząca co chwilę "podrzucała" coś niespodziewanie na stół, np. swoją wizytówkę lub długopis, co też wprowadzało małe zamieszanie. Po pięciu minutach każda grupa mogła zaprezentować swoje dzieło. Punkty były przyznawane między innymi za efektywne wykorzystanie materiałów. I jak się okazało, właśnie ten warunek okazał się jednym z największych problemów. O ile pomysłowość nauczycielek była godna podziwu - na przykład efektowne wykorzystanie korali jako ronda, to zabrakło odwagi właśnie w "psuciu" tego, co miały do wykorzystania. - Dlaczego nie rozłożyłyście długopisu lub spinacza do bielizny na części? - pytała prowadząca. - Dlaczego nie rozwiązałyście korali, żeby droga była dłuższa, a słomki nie rozcięłyście paznokciami na pół, nie wykorzystałyście też wizytówki? To wszystko spowodowałoby znaczne wydłużenie drogi o cenne centymetry - podpowiadała.


Okazało się po prostu, że zwyciężyło szablonowe, schematyczne podejście do tematu. Dlatego tak ważne jest, aby uczyć dzieci korzystania z tego, co mają pod ręką w niestandardowy sposób, kształtować ich otwartość na informacje i zachęcać do podejmowania ryzyka poznawczego, bo właśnie tym charakteryzuje się twórcze myślenie.